Niezależnie od tego czy planujesz krótki spacer po lesie, kilkudniową wędrówkę górskimi szlakami, biwak czy też wypad birdwatchingowy niezmiernie ważne jest, aby wiedzieć jak przygotować się do wyprawy. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu zmniejszysz prawdopodobieństwo, że zaskoczą Cię napotkane warunki. Organizowanie wyprawy zawsze powinno zacząć się w domu. Już od chwili kiedy w Twojej głowie zakiełkuje myśl o wyjściu w teren należy zacząć planować. Takie podejście zwiększy Twoje bezpieczeństwo i pozwoli cieszyć się relaksem na łonie natury.
Jak przygotować się do wyprawy?
Na temat przygotowań do wyprawy można by napisać książkę. Pointa tej książki byłaby następująca – to zależy. 😉 To jak przygotować się do wyprawy warunkuje bowiem wiele czynników. Rozpoczynając od terminu wyprawy, poprzez jej długość, a na miejscu docelowym kończąc. Równie ważny będzie też cel Twojego wyjścia w teren. Inaczej powinieneś się przygotowywać do wyprawy birdwatchingowej, a inaczej na bushcraftowy wypad, którego celem jest odpoczynek pod chmurką.
Niezależnie od tego gdzie i po co się wybierasz, kilka aspektów tego jak przygotować się do wyprawy pozostaje niezmiennych.
Zawsze, ale to zawsze przed wyjściem w teren poinformuj kogoś gdzie i jak długo będziesz przebywał oraz jaką trasę dotarcia sobie wyznaczyłeś.
1. Pogoda
Myślę, że tutaj Cię nie zaskoczyłem. Pogoda jest to jeden z czynników, które mają największy wpływ na nasze wyprawy. Nie bez przyczyny w moim zestawieniu zajmuje ona pierwsze miejsce. Warunki atmosferyczne mają bowiem ogromny wpływ na to jak przygotować się do wyprawy. Jest to również czynnik, który jako jeden z niewielu może postawić cały Twój plan pod znakiem zapytania.
Polski klimat cechuje dość duża trafność prognoz pogodowych. Nie licząc wysokich gór z dużym prawdopodobieństwem będziesz w stanie za pomocą przydatnych serwisów meteo określić jakie warunki atmosferyczne będą towarzyszyć wyprawie.
Nasz klimat raczej rzadko serwuje nam ekstremalne warunki atmosferyczne. Pomimo to należy pamiętać, że nawet zwykły deszcz może bardzo mocno utrudnić Ci życie podczas wycieczki. Natomiast jeżeli wybierzesz się w teren bez wcześniejszego przygotowania zwykły deszcz możne nawet zagrozić Twojemu życiu lub zdrowiu.
Pogoda jest czynnikiem, który powinien określić:
- Czy wyprawa jest możliwa do zrealizowania w określonym terminie? Szczególnie ma to znaczenie w terenie trudnym lub oddalonym od cywilizacji.
- Jaką trasę obrać podczas naszej wycieczki? Jeżeli wybierasz się na długi marsz, a wiesz, że będzie padać, zadbaj o to, aby na Twojej trasie były punkty, w których na sucho będziesz mógł odpocząć.
- Ile postoi planujesz na naszej trasie? Trudne warunki atmosferyczne sprawiają, że szybciej dopadnie Cię wyczerpanie. Przy zimnej lub mokrej pogodzie, zużyjesz więcej energii, co oznacza potrzebę dostosowania ilości i jakości posiłków.
- Jaki ekwipunek ze sobą zabierzesz? Lekką, dobrze skompresowaną kurtkę przeciwdeszczową oraz worek przeprawowy, który uchroni Twoją elektronikę przed wilgocią zawsze warto mieć przy sobie. Jednak czy pomimo prognozy ciepłych, suchych dni naprawdę chcesz dźwigać ze sobą ciężki wodoodporny tarp, a stopy pakować w nieprzemakalne kamasze?
Pamiętaj, że jeżeli pogoda zapowiada się bardzo źle, możesz zrezygnować z wyprawy i wyjść w teren kiedy indziej. Nie warto ryzykować wyprawy w góry kiedy prognozy mówią o silnych opadach lub burzach. Pogoda jest niezwykle ważna i zawsze warto śledzić prognozy na kilka dni przed wyjściem w teren. W dużej mierze odpowie to Ci na pytanie – jak przygotować się do wyprawy.
Osobiście zawsze korzystam z kilku sprawdzonych serwisów pogodowych. Weryfikacja prognozy w kilku miejscach czerpiących dane z niezależnych od siebie źródeł pozwoli określić faktyczne prawdopodobieństwo spełnienia się prognozy. Ze swojej strony polecam w szczególności portal meteorologiczny – https://meteoserwis24.pl/.
2. Znajomość terenu
Kolejnym niezwykle ważnym aspektem jest zaznajomienie się z topografią terenu. Po raz kolejny będzie to miało bezpośrednie przełożenie na Twoje bezpieczeństwo. Możesz mi wierzyć, nawet w Polskich lasach można się zgubić. Nawet krótkie, nieświadome zboczenie z trasy lub utrata orientacji w terenie może kosztować Cię wiele sił i czasu, aby powrócić na szlak.
Oczywiście nawigacja stała się dużo prostsza od kiedy niemal każdy telefon komórkowy posiada nawigację GPS. Jednak należy pamiętać, że elektronika często płata figle. Brak zasięgu, wyczerpana bateria czy choćby zwykła awaria lub zgubienie sprzętu mogą bardzo pokrzyżować Ci życie kiedy jesteś w nieznanym terenie.
Wcześniejsze przeanalizowanie mapy, znacznie ułatwi Ci orientację w terenie. Pozwoli to także obrać trasę, która może oferować wiele ciekawych miejsc, na które możesz nie natrafić poruszając się utartymi szlakami. Warto więc poza analizą samej mapy w jak najmniejszej skali (im mniejsza skala tym większa dokładność mapy) zajrzeć również np. do Wikipedii. Być może na terenie, w którym będziesz się szwendać znajdują się ciekawe historyczne miejsca.
Kolejną zaletą jaka płynie ze wcześniejszego zdobycia informacji o terenie, w który się wybierasz to fakt, że dzięki temu zdobędziesz cenne informacje o:
- czasie potrzebnym na przejście określonych odcinków trasy
- dostępie do wody
- dostępności opału
- ukształtowaniu terenu
- alternatywnych drogach dojścia do celu lub odwrotu
- oddaleniu od punktów, w których w razie potrzeby możesz uzyskać pomoc.
Analizować mapę jednak też trzeba umieć. I nie chodzi tutaj o zwykłe odczytywanie oznaczeń z legendy… Musisz pamiętać, że mapy topograficzne wydawane są raz na kilka lat i same się nie aktualizują. Teren owszem. To co na mapie wygląda na łąkę, mogło od czasu jej wydania zarosnąć solidnym lasem. Droga leśna również może zarosnąć, a 50 metrów od niej może pojawić się inna która poprowadzi Cię w zupełnie innym kierunku niż myślisz.
Rozwiązaniem jest nauka obsługi mapy i kompasu. O tym mam nadzieję będziesz mógł już niedługo przeczytać na moim blogu w innym artykule. Już teraz musisz zapamiętać,
Świadomość tego gdzie jesteś jest kluczowa, nie tylko w przypadku kiedy potrzebujesz wezwać pomoc! Wyucz w sobie nawyk częstego kontrolowania pozycji.
3. Ekwipunek
Kiedy określisz już:
- cel wędrówki
- charakterystykę terenu
- pogodę
możesz przystąpić do zaplanowania optymalnego ekwipunku jaki ze sobą zabrać. Wcześniejsze poznanie terenu oraz pogody jaka ma panować podczas wyjścia pozwoli Ci dobrać wyposażenie, dzięki któremu w komfortowy sposób spędzisz czas na łonie natury. Odpowiednie dobranie ekwipunku nie tylko pozwoli Ci przygotować się na wszelkie ewentualności związane z pogodą czy utrudnieniami w terenie, ale także zaoszczędzi dźwigania zbędnych kilogramów w plecaku.
Jeśli wybierasz się na kilkudniową wędrówkę lub dłuższy biwak w dziczy, pamiętaj o zadbaniu o zasilanie do elektroniki. Tutaj znajdziesz ciekawy poradnik o tym, jakie rozwiązanie wybrać – Panel solarny czy powerbank – zasilanie na biwaku w praktyce
Pamiętaj, że każda wędrówka jest inna. Nawet jeśli wybierasz się w to samo miejsce co zawsze. Pogoda może sprawić, że ekwipunek, jaki był przydatny tydzień wcześniej tym razem jest zbędny, a brakuje Ci innych rzeczy, które okazałyby się niezwykle pomocne w zastanych warunkach. Podczas planowania wycieczki weź pod uwagę uwarunkowania terenu, w którym zamierzasz spać. Jeśli będzie to step, łąka czy pustynia może być ciężko znaleźć odpowiednie miejsce na zawieszenie hamaka. W lesie o gęstym poszyciu lub w kamienistych górach, namiot może być trudny do rozłożenia.
4. Trening
Mierz siły na zamiary. Jeżeli 5 kilometrowy spacer po mieście sprawia, że następnego dnia Twoje nogi są jak z kamienia… Nie porywaj się na 20 kilometrową wędrówkę górskim szlakiem. Trening fizyczny to najważniejszy punkt z perspektywy Twojego zdrowia. Musisz poznać swoje ograniczenia i nie możesz forsować się zbytnio. Szczególnie jeśli wybierasz się w samotną wędrówkę.
Pamiętaj, że nic nikomu nie musisz udowadniać. Pobyt w terenie o ile nie bierzesz udziału w jakiś zawodach, ma sprawić Ci przyjemność. Dostosuj trasę i tempo do swoich możliwości. Trzeźwo oceń jaki dystans jesteś w stanie pokonać z obciążeniem w postaci ekwipunku na plecach i staraj się wyznaczać sobie realne do pokonania odcinki. Najlepiej pozostawiając mały margines na wypadek awarii sprzętu, nieplanowanych postojów lub lekkiej kontuzji, która opóźni Twój marsz.
Jeżeli planujesz wyjście kilkudniowe z noclegiem w terenie, warto trenować również rutynę obozową. Rozstawienie schronienia i rozpalanie ognia powinno być dla Ciebie bułką z masłem. Jeżeli nie nauczysz się wykonywać szybko i sprawnie podstawowych czynności obozowych, podczas wyprawy kiedy będziesz zmęczony całodniową wędrówką sprawi Ci to jeszcze więcej problemu. To tylko wpłynie na Twoje samopoczucie, zamiast przyjemności z kontaktu z naturą, będziesz narażony na frustrację przez głupi węzeł, który się nie chce zawiązać!
Trening i doświadczenie w tym zakresie pozwoli Ci także uniknąć błędów, które wpływają na wygodę obozowania. Praktyka czyni mistrza, trenuj a będziesz wiedział jak rozstawić tarp żeby Cię nie zawiewało, jak rozpalić ogień w kilka sekund itd.
Jak przygotować się do wyprawy – podsumowanie
Odpowiednie przygotowanie do wyprawy bardzo zwiększy Twoje bezpieczeństwo i satysfakcję z wyjścia. Poznanie terenu da Ci okazję do zwiedzenia nowych ciekawych miejsc i zmniejszy prawdopodobieństwo zagubienia w terenie. Wiarygodna prognoza pogody sprawi, że lepiej dobierzesz potrzebny ekwipunek, dzięki czemu zwiększysz komfort marszu oraz wypoczynku. Dzięki częstym treningom będziesz w stanie szybko zareagować w trudnych sytuacjach.
Na koniec kilka dodatkowych porad, mających szczególne znaczenie podczas wypraw zagranicznych:
- Sprawdź sytuację polityczną w danym regionie, być może niestabilna sytuacja będzie dla Ciebie zagrożeniem.
- Sprawdź numery alarmowe obowiązujące w miejscu, do którego się udajesz. Nie wszędzie działa jeden uniwersalny w skali kraju numer alarmowy.
- Sprawdź czy przed wyruszeniem w drogę zebrałeś drużynę 😉
- Sprawdź czy nie powinieneś się zaszczepić na choroby, którymi potencjalnie możesz się zarazić.
- Sporządź i zabierz ze sobą ściągawkę najważniejszych zwrotów w obcym języku, jeśli nie władasz nim biegle.
Na temat moich wycieczek terenowych oraz jak się do nich przygotowuje możesz poczytać w dziale – Wyprawy.
NAWIGACJA
kompas i dobra mapa (1:50 000) są niezastąpione, kompas to 30+ zł, mapa zazwyczaj 15+ zł
w telefonie aplikacja z mapami Open Street Map offline (wiele apek do wyboru za darmo) pozwala nawigować bez zasięgu sieci
OSM to też wspaniałe miejsce do planowania wyprawy – są tam np. ścieżki prowadzące przez moczary (uwaga! czasem do przejścia tylko w czasie niskiego stanu wód! wiosną to może być niemożliwe!)
PLECAK
jeśli dużo chodzisz to wiesz jak ważny jest dobry plecak, niby nic ale jeśli dziennie pokonujesz 60-70 km (jak ja) to każdy gram ma znacznie i wygoda plecaka
zazwyczaj masz spory ciężar gdy biwakujesz – jego prawidłowe rozmieszczenie i budowa plecaka maja ogromne znacznie wtedy, nawet jak nie pokonujesz wielu kilometrów
pojemność musisz dostosować do potrzeb, pamiętaj iż droga na przełaj przez las, krzaki oznacza iż plecak powinien niewiele wystawać ponad ramiona, a troczenie powinno być ograniczone do minimum
TRENING
Przetestuj się. Dla mnie 115 kg (ja + wyposażenie) to maksymalnie ile mogę długotrwale nosić na grzbiecie. Po przekroczeniu 116-118 kg mocno dostają stawy. I trudno mi robić 40+ km na dobę dzień w dzień. Przy prawidłowej dla mnie masie ok. 75 kg pozwala mi to zabrać 40 kg.
Trenując pamiętaj iż jeśli regularnie z plecakiem robisz np. raz w tygodniu 35 km (bez postoju, to nie jest jakiś wyczyn), to zapewne dasz radę pokonać ciągiem 3-4x tyle czyli 100-140 km z króciutkimi postojami w zbliżonym tempie.
BUTY
Nie wiąż ich mocno. Po godzinach marszu z obciążeniem spuchną. Lepiej za duże wyrównać skarpetkami (noś zawsze w trekkingowych i wojskowych 2 pary – cienkie + grube). Wymiana wkładek nawet ze słabych butów potrafi zrobić co najmniej przyzwoite. Przetestuj różne wkładki. Zazwyczaj żelowe są najlepsze.
WODA
Utrata 2% wody powoduje spadek wydolności organizmu. 4-5% to zazwyczaj już problemy z koncentracją, logiką podejmowanych decyzji. 2% to dla człowieka ważącego prawidłowo 75 kg 1,5 litra wody. 4-5% to ok. 4,5 litra wody.
Musisz się nauczyć oceniać zużycie. Musisz. A zużycie zależy od obciążenia, wilgotności powietrza (zimą gdy powietrze suche trzeba więcej pić), temperatury, tempa marszu i terenu. W zachodnich poradnikach zalecają planować zużycie rzędu 0,5 litra na godzinę marszu. A w upały 2x tyle.
Idąc przez las (cień, spora wilgotność), z plecakiem 5-7 kg, w temperaturach ok.+8/+12 stopni jakieś 0,15 l/h powinno wystarczyć. I to chyba optymalne warunki w jakich traci się najmniej wody.
Jednak gdy obciążenie wzrośnie albo zwiększymy tempo marszu albo spadnie temperatura to zużycie wzrośnie.
Plecak ok. 20-25 kg, góry, lato , 25+ stopni, to te 0,5 litra może być mało.
Do tego dolicz wodę traconą podczas spoczynku. Minimalne znane mi zużycie to zaobserwował pewien australijski lekarz dryfując kilka tygodni w zdemolowanym jachcie. 90% wilgotności, +12 stopni, 850 ml prawie w bezruchu, prawie nie jedząc pozwoliło mu zachować przez tygodnie dość dobrą kondycję. Bo do trawienia woda też jest potrzebna.
Mi zdarzyło się wyjść w góry na trasę 40 km (tylko 8,5 godziny marszu), z noclegiem, przy 33+ stopniach i halnym (bardzo suchy wiatr) z plecakiem 16 kg do którego dołożyłem 8,5 litra wody. Pozornie sporo za dużo. Zrobiłem 35 km w 7,5 godziny, wypijając 5,5 litra wody. Przed snem wypiłem dodatkowo 0,5 litra. Rano okazało się iż nie mogłem funkcjonować. Byłem mocno odwodniony. Nie doceniłem halnego. W nocy było od +26 o zmroku do +23 rano. Suchy wiatr tak mnie odwodnił że musiałem rano wypić 1,5 litra (rano miałem jeszcze 2,5 litra wody) i odczekać godzinę by dojść do siebie. I ruszyć na te głupie 5km co mi zostało do sklepu.
Większość ludzi objawy odwodnienia (np. nagle tracicie siłę by iść) przypisuje zmęczeniu. Postój na którym zazwyczaj piją przypisują regeneracji. Owszem regeneracja zachodzi. W mięśniach kwas mlekowy (oznaka za dużego tempa, zazwyczaj efekt braku treningu) po około godzinie już jest usunięty i ból mięśni znika.
Zauważyłem iż znaczenie wody jest przez ludzi bardzo niedoceniane.
Regularnemu piciu sprzyja posiadanie bukłaka. W moim przypadku spowalnia od odwodnienie bo nawet w największe upały przez niego nie piję więcej niż 400 ml/h. Dlatego używam 2 litrowego modelu. Zwykle zalanego 1 lub 1,5 litrem wody. Reszta płynów w butelkach. W upały część to izotoniki. W upały postoje robię co 1,5 godziny, zwykle co 2,5-3 godziny, choć zdarza się i 6-7 godzin się nie zatrzymywać – w dobrym plecaku można w marszu wkładać i wyjmować 1,5 litrową butelkę z boku, w połączeniu z 1,5-2 l w bukłaku daje to 3-3,5 litra wody.
Cześć!
Wielkie dzięki za bardzo merytoryczny komentarz! Planowałem na poważniej podejść do każdego z opisanych tematów w osobnych artykułach, ale widzę, że już nie muszę 😀
Co do wody problem jej ilości i wagi może rozwiązać dobry filtr. Jeżeli mamy gdzie uzupełnić zapasy to filtr nadaje się świetnie. Kilka razy uzupełniałem zapasy wodą z tabletką uzdatniającą, ale jej późniejszy smak mnie zniechęcił do stosowania tej metody.