15 sierpnia miał swój początek kolejny sezon polowań na ptaki. Dziś opowiem Wam dlaczego dalsze polowanie na ptaki nie ma żadnego uzasadnienia, na które ptaki łowne w Polsce można polować oraz o akcji związanej próbą powstrzymania śmierci 180 tysięcy ptaków rocznie.
- Ptaki łowne w Polsce
- Lista gatunków
- Czy polowanie na ptaki ma nadal sens?
- Argumenty za dalszym polowaniem na ptaki
- Kontrola liczebności populacji
- Polowanie na ptaki to tradycja polskiego łowiectwa
- Ekonomia a polowania
- Szkody w rolnictwie
- Zatrucie środowiska ołowiem
- Przypadkowe zabijanie ptaków chronionych
- Empatia do zwierząt
- Polowanie na ptaki – co dalej?
- Dyskusja
Ptaki łowne w Polsce
Od 11 września 2005 roku zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska w sprawie ustalenia listy gatunków zwierząt łownych, wśród zwierzyny łownej w Polsce jest 13 gatunków ptaków. Na każdy z tych gatunków ptaków łownych można polować w innym terminie. Znaczna część z tych gatunków jest zagrożona, a ich populacja drastycznie spada. W sezonie 2017/2018 szacuje się, że na terenie całego kraju zabito w sezonie łownym 180 000 osobników ptaków. W tym wiele gatunków na liście uśmierconych to gatunki chronione.
Ptaki łowne: Lista gatunków łownych
- Bażant
- Jarząbek
- Kuropatwa
- Gęgawa
- Gęś białoczelna
- Gęś zbożowa
- Krzyżówka
- Cyraneczka
- Głowienka
- Czernica
- Gołąb grzywacz
- Słonka
- Łyska
Ptaki łowne: Bażant
Bażant zwyczajny (Phasianus colchicus) to duży ptak z rodziny kurowatych. Powszechny na obszarze całego kraju, najliczniej występuje w województwach wschodnich, południowo-wschodnich, południowych i centralnych. Miedzynarodowa Unia Ochrony Przyrody klasyfikuje bażanta jako gatunek najmniejszej troski. Jego populacja rośnie.
Sezon polowań na bażanta trwa w przypadku polowań na samce od 1 października do końca lutego. Na samice można polować w Ośrodkach Hodowli Zwierzyny od 1 października do końca stycznia.
Ptaki łowne: Jarząbek
Jarząbek (Tetrastes bonasia) jest średniej wielkości ptakiem z rodziny kurowatych zamieszkującym las o gęstym podszyciu. Jest to nieliczny ptak w Polsce, występuje tylko na wschodzie kraju oraz w Karpatach i Sudetach. Jest to bardzo ładny ptak o pięknym pstrokatym upierzeniu.
W krajach uprzemysłowionych i o rolnictwie wysokotowarowym, podobnie jak u cietrzewi, odnotowuje się ciągły spadek populacji jarząbka. W wyniku tego procesu dochodzi do izolacji poszczególnych grup tych ptaków, co przyczynia się do stopniowego wymierania jarząbków w określonych regionach.
wikipedia.pl
Polowania na jarząbka odbywają się od 1 września do 30 listopada.
Ptaki łowne: Kuropatwa
Duży ptak w rodziny kurowatych. Dawniej kuropatwa (Perdix perdix) była powszechna niemal w całym kraju. Widywano je na polach i łąkach przy co drugiej polskiej wsi. Aktualnie jest to nieliczny gatunek ptaka w Polsce. Populacja kuropatwy z roku na rok maleje, dowiedziono że w latach 2003-2015 tendencja liczebności populacji była ciągle malejąca 1.
Sezon polowań na kuropatwy to czas pomiędzy od 11 września do 21 października. Odłów jest możliwy do 15 stycznia.
Co ciekawe kiedy myśliwi zabijają kuropatwy podatnicy płacą za podtrzymanie liczebności kuropatw. Poniżej zdanie Lasów Państwowych na ten temat.
Ptaki łowne: Gęgawa
Gęgawa (Anser anser) to duża i najliczniejsza w Polsce gęś lęgowa. Jest to gatunek wędrowny, który jest przodkiem gęsi hodowlanej. W Polsce jest to nieliczny gatunek lęgowy. Zazwyczaj gniazduje w trudno dostępnych terenach bagien i gęsto porośniętych trzciną zbiornikach wodnych. W całej Europie notuje się wzrost populacji tego gatunku.
Co ciekawe gęgawy dobierają się w pary na całe życie, a śmierć partnera przeżywają bardzo emocjonalnie.
Znane są przypadki gęsi, które czuwały przy martwej partnerce czy partnerze przez kilka dni. Taki ptak będzie potrzebował lat na znalezienie drugiej połówki i lat na dopasowanie się.
– Paweł Pstrokoński, ornitolog z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego dla onet.pl
Sezon polowań na gęgawę trwa od od 1 września do 21 grudnia. Wyjątkiem są województwa dolnośląskie, lubuskie, wielkopolskie i zachodniopomorskie gdzie polowania trwają do 15 stycznia.
Ptaki łowne: Gęś białoczelna
Gęś białoczelna (Anser albifrons) to kolejny gatunek z rodziny kaczkowatych na liście zwierząt łownych w Polsce. Ptaki te w Polsce pojawiają się tylko na północy i zachodzie, wyłącznie podczas przelotów. Zgodnie z nazwą posiadają one białe czoło.
Podobnie jak gęgawa i gęś zbożowa lubi żerować na polach, niekiedy czyniąc szkody w rolnictwie. Jest to jednak sytuacja marginalna i występująca wyłącznie na pasie migracji tych ptaków.
Sezon polowań na gęś białoczelną to identycznie jak w przypadku gęsi zbożowej czas od 1 września do 21 grudnia. A w województwach dolnośląskim, lubuskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim do 31 stycznia.
Ptaki łowne: Gęś zbożowa
Gęś zbożowa (Anser fabalis) to trzeci spośród siedmiu gatunków ptaków łownych w Polsce z rodziny kaczkowatych. W naszym kraju pojawia się na przelotach, niekiedy podczas łagodnych zim licznie zimuje lokalnie na zachodzie kraju. Gatunek ten lęgnie się w tundrach i tajdze.
Polowania na gęś zbożową w Polsce trwają od 1 września do 21 grudnia. W województwach dolnośląskim, lubuskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim sezon łowiecki na gęś zbożową kończy się 31 stycznia.
Ptaki łowne: Krzyżówka
Kaczce krzyżówce poświęciłem cały artykuł – jeśli jesteś ciekawy szczegółów o tym ptaku kliknij w poniższy link:
https://przygodyprzyrody.pl/kaczka-krzyzowka-najpospolitsza-kaczka-polski/
Sezon polowań na krzyżówki trwa w okresie od 1 września do 31 grudnia.
Ptaki łowne: Cyraneczka
Cyrankeczka (Anas crecca) to wędrowny ptak wodny z rodziny kaczkowatych. Bardzo charakterystyczną cechą wyglądu jest dla tego gatunku zielona głowa z wyraźną brązową brwią u samców. Jest to najmniejszy europejski gatunek kaczki pływającej, dorosłe osobniki nie ważą nawet połowy kilograma!
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody określiła cyraneczkę jako gatunek najmniejszej troski. W Polsce poluje się na nie w okresie od 15 sierpnia do 21 grudnia. W naszym kraju wówczas przebywają zimujące osobniki z Finlandii i Rosji, gdzie od lat notuje się spadek populacji. W związku z tym Polski Komitet Krajowy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody w maju 2019 r. przyjął uchwałę wzywającą do objęcia cyraneczki ścisłą ochroną gatunkową. Mimo to jest to nadal ptak łowny.
Ptaki łowne: Głowienka
Głowienka to już szósty gatunek z rodziny kaczkowatych, na które można w Polsce polować. Głowienka (Aythya ferina) nazywana jest również kaczką rdzawogłową, kaczką czerwonoszyją lub kaczką kasztanowatą. Wszystko to przez charakterystyczne stylowe upierzenie samca.
Pomiędzy rokiem 1980 a 2018 krajowa populacja głowienki spadła o około 80-90%! Ze względu na tak drastyczny spadek liczby tych ptaków, w maju 2019 roki Polski Komitet Krajowy Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody przyjął uchwałę wzywającą do objęcia głowienki ochroną gatunkową ścisła. Niestety polowania na głowienki nadal się odbywają, myśliwi strzelają do tych pięknych kaczek co roku od 1 września do 31 grudnia.
W skali globalnej od 2015 roku głowienkę uznaje się za gatunek narażony na wyginięcie.
Ptaki łowne: Czernica
Czernica (Aythya fuligula) to już ostatni, siódmy gatunek ptaka łownego z rodziny kaczkowatych.
Niedawno na moim blogu opublikowałem pełny artykuł dedykowany czernicy, więc zamiast rozpisywać się w tym miejscu zapraszam Was do lektury wpisu:
https://przygodyprzyrody.pl/czernica-opis-charakterystyka-ciekawostki/
Ptaki łowne: Gołąb grzywacz
Grzywacz (Columba palumbus) to największy gatunek gołębia jakiego możemy obserwować w naturalnym środowisku w Polsce. Pierwotnie grzywacze jako miejsce na swoje siedlisko preferowały obszary leśne. Jednak już od połowy XIX wieku coraz większe populacje tych ptaków decydują się na zasiedlenie miast. Mają tam łatwy dostęp do pożywienia i… nikt w miastach do nich nie strzela.
Sezon polowań na te gołębie zaczyna się 15 sierpnia, a kończy 30 listopada. Globalna liczebność tego gatunku z roku na rok się zwiększa. Grzywacz uznany jest za gatunek najmniejszej troski.
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat tego gatunku – zajrzyj do wpisu – Grzywacz – największy gołąb w Polsce
Ptaki łowne: Słonka
Słonka zwyczajna (Scolopax rusticola) to jedyny przedstawiciel z rodziny bekasowatych. Jest to średniej wielkości ptak wędrowny zamieszkujący lasy od Japonii aż po Europę. Jej populacja spada z powodu utraty siedlisk. Osuszanie podmokłych terenów leśnych jakie preferuje słonka sprawia, że coraz trudniej ją spotkać w naszym kraju. To z kolei przekłada się na upodobanie wśród myśliwych.
Sezon łowny na słonkę trwa od 1 września do dnia 21 grudnia. Ponieważ ptak wiedzie skryty tryb życia, upolowanie go jest dla myśliwych oznaką statusu i cennym trofeum.
Ptaki łowne: Łyska
Łyska (Fulica atra) to jedyny przedstawiciel z rodziny chruścieli znajdujący się na liście 13 pechowców. Charakterystyczne dla łyski jest jej kruczoczarne upierzenie i kontrastująca biała blaszka na czole i dziób.
Łyskę najczęściej można spotkać na zarastających zbiornikach wodnych, gdzie ptaki te mają miejsca do żerowania i ukrycia się. Coraz częściej można je spotkać w pobliżu miast, np. na stawach w parkach miejskich.
Czy polowanie na ptaki ma nadal sens?
Spór o to czy dalsze polowania na ptaki mają sensowne podstawy trwa w Polsce od wielu lat. Dwie strony przerzucają się argumentami, ale nadal nic z tego nie wynikło. Pomimo licznych w ostatnich latach aktualizacji prawa regulującego polskie łowiectwo nadal nie doczekaliśmy się merytorycznej dyskusji i zmian na liście zwierzyny łownej. A wymaga ona bardzo pilnej aktualizacji, ponieważ część z ptaków o których przeczytaliście wyżej, powinna jak najszybciej zniknąć z celowników myśliwych.
Dlaczego polowania na ptaki powinny zostać zakończone
Postaram się w skrócie przybliżyć Wam przekrój argumentów na jakie powołują się myśliwi oraz komentarz do nich. Jak sami zauważycie zdecydowana większość tych argumentów jest po prostu nie trafna lub nie ma racji bytu przy aktualnych czynnikach środowiskowych i ekonomicznych. Znajdziecie tutaj również argumenty, które są podstawą walki o zaprzestanie polowań na ptaki.
Kontrola liczebności gatunków
Łowiectwo ma znaczny wpływ na kontrolę liczebności gatunków łownych. Kiedy populacja danego gatunku nadmiernie się rozrośnie może mieć to negatywny wpływ na cały ekosystem. Kontrolny odstrzał jest tutaj więc narzędziem, które pozwala zachować równowagę. Szczególnie istotne jest to w stosunku do drapieżników i zwierząt czyniących szkody. Jednak wśród ptaków argument ten ma bardzo mizerne zastosowanie.
Wśród wymienionych wyżej ptaków łownych tylko dla sześciu spośród trzynastu gatunków trend liczebności populacji jest wzrostowy. Są to:
- gęgawa
- gęś białoczelna
- gęś zbożowa
- gołąb grzywacz
- krzyżówka
- bażant
Liczebność pozostałych gatunków gwałtownie spada. Wśród polskich ptaków łownych nie ma drapieżników, które by nadmiernie eksploatowały pokarm w postaci drobnym ptaków, ssaków czy nawet różnego rodzaju owadów. Spośród wszystkich 13 gatunków łownych, jako te czyniące jakiekolwiek szkody wymienia się tylko 3 gatunki gęsi. Jednak szkody te są marginalne, nad tym zagadnieniem pochylimy się w innym akapicie.
Na zakończenie warto tutaj dodać, że nie ma potrzeby kontroli populacji wśród tych 13 gatunków ptaków. Osobniki każdego z tych gatunków padają ofiarą naturalnych drapieżników, których w Polsce nie brakuje, prym wiedzie wśród nich norka amerykańska. Wiele z tych ptaków ginie również po kolizjach drogowych lub po uderzeniu w oszklone budynki, wiatraki energetyczne czy linie wysokiego napięcia. Naprawdę nie ma potrzebny ingerencji w liczebność populacji tych gatunków.
Polowanie na ptaki to tradycja polskiego łowiectwa
Nie da się ukryć, że kult myślistwa jest bardzo mocno zakorzeniony w polskiej tradycji. Od wieków w Polsce polowano i według dzisiejszych myśliwych ta tradycja powinna zostać zachowana. Ciężko jednak rozmawiać o kultywowaniu tradycji kiedy poza samym założeniem, że polowanie ma na celu uśmiercenie zwierzęcia, praktycznie żaden inny aspekt nie pokrywa się już z tradycją.
Myśliwi podczas polowań dysponują najnowszymi technologiami ułatwiającymi im zabicie zwierzęcia. Nowoczesny myśliwy ma do dyspozycji broń z wysokiej klasy optyką, narzędzia do wabienia zwierząt, a niektórzy nawet noktowizję czy podczerwień. Trudno mówić tutaj o polowaniu, kiedy ja o tym myślę widzę to jako rzeź nie mających szans na ucieczkę zwierząt.
Sam cel tradycyjnego polowania na ptaki również dawno temu się zatracił. Dawniej upolowane ptactwo było źródłem żywności dla rodziny myśliwego i było to jedno z nielicznych źródeł pozyskania mięsa w ogóle. Dziś mięsa mamy aż nadto, mordowanie ku temu dzikich ptaków nie ma sensu.
Rozumiem, potrzebę pielęgnacji starych tradycji, jednak jeśli tradycje te są szkodliwe i nie mają innej podstawy niż zaspokojenie żądzy zabijania nie widzę na nie miejsca w kulturze cywilizowanego narodu.
Ekonomia a polowania
Jak wyżej napisałem, dawniej upolowane ptaki były smakołykiem na stołach polskich myśliwych. Tymczasem aktualnie myśliwi często nawet nie zaprzątają sobie głowy zebraniem zabitych podczas polowania ptaków.
Podczas jednej z moich wypraw miałem okazję spotkać myśliwych przy stawach, na których są duże kolonie krzyżówek, czernic i głowienek. Nie wchodziliśmy sobie w drogę, po krótkiej wymianie zdań dowiedziałem się, że polują właśnie na ptaki i dla mojego bezpieczeństwa nie powinienem się zbliżać w kilka miejsc, z których panowie planowali ostrzał. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że panowie myśliwi mieli zamiar polować na ptaki wodne, a nie mieli ze sobą psa, który by je wyłowił…
Szkody w rolnictwie
Jednym z argumentów używanych przez myśliwych jest fakt, że polowania na gęsi są zasadne, a to z powodu próby redukcji szkód jakie te ptaki czynią podczas migracji. Jak dotąd jednak poza lokalnymi zgłoszeniami rolników o problemie wyjadania zbóż ozimych przez gęsi nie ma na ten temat wiarygodnych badań czy kosztorysu szkód. Warto natomiast dodać, że tego typu szkody mają charakter lokalny i incydentalny.
W tym miejscu pozwolę sobie jeszcze zacytować koalicję kilkudziesięciu organizacji, które od lat walczą o zatrzymanie mordowania ptaków pod nazwą Niech żyją!
Zgodnie z obowiązującą w Polsce ustawą o ochronie przyrody, odszkodowania za szkody wyrządzone przez gatunki zwierząt podlegające ochronie, wypłaca budżet państwa. Natomiast szkody wyrządzone przez niektóre gatunki łowne, takie jak dziki, czy jeleniowate, pokrywają koła łowieckie.
W przypadku dzikich gęsi, myśliwi mogą je „pozyskiwać”, ale nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za szkody w uprawach. Oczywiście zakładając, że szkody te są realnym, a nie jedynie sztucznie rozdmuchanym problemem, mającym uzasadniać strzelanie do ptaków.
niechzyja.pl
Zatrucie środowiska ołowiem
Jak podaje strona niechżyja.pl rocznie w Polsce za sprawą polowań na ptaki do środowiska trafia od 300 do 600 ton toksycznego ołowiu! Taka ilość emitowanego podczas polowań ołowiu pozostawia w tyle nawet przemysł. Według Komisji Europejskiej w miejscach polowań na ptaki na 1 hektar powierzchni przypada około 2 milionów ołowianych śrucin. To około 400 małych odłamków ołowiu na metr kwadratowy.
Zanieczyszczenie środowiska ołowiem ma wiele bardzo niekorzystnych skutków. Ołów z myśliwskiego śrutu pozostaje w ciałach zranionych, ale nie zabitych ptaków, ptaki martwe, które nie zostały zebrane przez polujących często są pokarmem dla drapieżników, które zjadają padlinę faszerowaną ołowiem. Śrut często również trafia do żołądków ptaków nurkujących. Zatrucie ołowiem może powodować bardzo bolesną i śmiertelną chorobę – ołowicę.
Ołowiany śrut, który nie trafi (w jakikolwiek sposób) do ciał zwierząt pozostaje w glebie lub wodzie zatruwając ją.
Nadmiar metali, zwłaszcza ołowiu i kadmu, może powodować objawy fitotoksyczne, takie jak zahamowanie wzrostu, ograniczenie fotosyntezy, zmiany aktywności niektórych enzymów
Karol Węglarzy: Metale ciężkie – źródła zanieczyszczeń i wpływ na środowisko
itp.
AKTUALIZACJA:
15 lutego 2021 weszło w życie Rozporządzenie Komisji (UE) 2021/57 z dnia 25 stycznia 2021 r. zmieniające załącznik XVII do rozporządzenia (WE) nr 1907/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie rejestracji, oceny, udzielania zezwoleń i stosowanych ograniczeń w zakresie chemikaliów (REACH) w odniesieniu do ołowiu w amunicji śrutowej na obszarach wodno-błotnych lub wokół nich. Dokument ten wprowadza zakaz stosowania śrutu ołowianego na obszarach wodno-błotnych oraz w obrębie 100-metrowowej strefy buforowej wokół nich. Zacznie on obowiązywać po 24 miesiącach, a więc w lutym 2023 r.
Przypadkowe (?) zabijanie ptaków chronionych
Polowanie na ptaki odbywa się najczęściej o świcie lub przy zachodzie słońca. Wówczas ptaki można najłatwiej podejść, aby oddać celny strzał. Problem jednak w tym, że przy warunkach oświetleniowych panujących podczas wschodu lub zachodu słońca, rozróżnienie ptaków łownych od chronionych może być niezwykle trudne nawet dla doświadczonego ornitologa. Myśliwi natomiast wielokrotnie już publicznie udowodnili, że wielu z nich nie ma zielonego pojęcia jak odróżnić różne gatunki ptaków.
Poniższe zdjęcie obiegło internet jakiś czas temu. Kobieta po prawej stronie trzyma w ręku upolowanego kaczora cyranki, jest to gatunek znajdujący się pod ścisłą ochroną gatunkową.
Znamienne jest to, że kobieta nie tylko nie potrafiła poprawnie rozpoznać gatunku ptaka przed oddaniem strzału (a jest to obowiązek myśliwego), ale również nie wiedziała co zabiła, kiedy już trzymała w ręku martwe zwierze. Koleżanka ze zdjęcia najwidoczniej również nie ma o tym pojęcia skoro nie zwróciła uwagi na błąd drugiej kobiety.
Powyższy przykład był swojego czasu bardzo głośny, ale wpadek z rozróżnieniem gatunków w świecie myśliwych jest dużo więcej. Do dziś w sieci można wyszukać „poradnik” na temat polskich ptaków łownych pochodzący z portalu o psach myśliwskich. Artykuł, (do którego linku nie będę tu publikował ponieważ nie chce się przykładać do propagowania szkodliwych treści) wśród ptaków łownych wymienia kszyka, który jest w Polsce pod ścisłą ochroną gatunkową. Niestety nie jest to jedyna wpadka autora. Przy akapicie o głowience, opublikowano bowiem to zdjęcie. Widzimy na nim hełmiatkę, bardzo rzadką i chronioną w Polsce kaczkę.
Autor tekstu nie tylko nie posiada wiedzy na temat, o którym pisze, nie pokusił się on nawet o weryfikację tego co napisał i nie podejmuje odpowiedzialności na szerzenie szkodliwych treści. Do portalu wielokrotnie pisano z prośbą o usunięcie błędnych informacji.
Empatia do zwierząt
Ostatnim argumentem, na który się powołam w swoim wywodzie jest zwykła ludzka empatia do zwierząt. Skoro wiemy już że ptaki łowne nie są ani dobrym źródłem pożywienia czy dochodu, nie są winne znaczących szkód, ich ilość w wielu przypadkach drastycznie spada to dlaczego nadal je zabijamy? Jeśli podczas polowań celowo lub nie zabijane są chronione gatunki, jeśli wiemy, że ołów z myśliwskich pocisków zatruwa środowisko, dlaczego nadal dajemy na to przyzwolenie?
Jeśli wszystkie argumenty przeciw polowaniom nie wystarczą to jaka znieczulica musi panować wśród myśliwych uparcie broniących swojego hobby – przecież nie jest to nawet ich praca! Poprawcie mnie jeśli się mylę – skoro nie ma innych powodów do polowań na ptaki – to jest to zwykłe zabijanie dla przyjemności. Sadyzm.
Polowanie na ptaki – co dalej?
Coraz więcej osób angażuje coraz więcej sił i energii w walce o moratorium (zawieszenie, tymczasowe wstrzymanie przyp. red.) na polowanie na ptaki. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym co aktualnie dzieję się w temacie zajrzyj na stronę niechżyją.pl. Znajdziesz tam petycję o zaprzestanie polowań na ptaki. Kliknij na logo poniżej, wypełnij petycję i trzymaj kciuki!
Bibliografia:
- Dominik Marchowski: Ptaki Polski. Kompletna lista 450 stwierdzonych gatunków. Wyd. 1. Warszawa: SBM, 2015
- Karol Węglarzy: Metale ciężkie – źródła zanieczyszczeń i wpływ na środowisko. Instytut Zootechniki – PIB
Polowania na ptaki to zwykłe bestialstwo, myśliwi strzelają dla zabawy często nawet nie zbierająć ustrzelonych ptaków!!
Myśliwi często nie potrafią odróżnić człowieka od dzika (o np. psach nie wspominając). Częstokroć pod wpływem alkoholu, bez wiedzy o gatunkach chronionych na obszarze polowania – taki jest niestety obraz sporej liczby wąsatych „januszy” z PZŁ.
Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, żeby zabijać tak piękne zwierzęta 🙁 chyba trzeba się urodzić bez serca… Dziękuje, za uświadamianie o tym , potrzebujemy jak najwięcej takich ludzi jak Pan, Panie Pawle 🙂
Komentarze „znawców”
Po pierwsze mamy teraz takie czasy i przepisy, że choć trochę rozsądny myśliwy nawet nie powącha alkoholu, wychodząc na polowanie, chyba, że chce się pozbyć pozwolenia na broń.
Po drugie – najczęściej strzelane ptactwo, to gęsi (gęgawa i zbożowa, rzadziej białoczelna) i kaczki krzyżówki oraz bażanty, ale to już zupełnie inna bajka, ponieważ bażant nie jest naszym rodzimym gatunkiem i jego populacja utrzymuje się w łowisku tylko dzięki zasiedleniom z ośrodków hodowli. Do łysek nikt w moim kole nie strzela, bo byłby to faktycznie objaw zabijania dla zabawy. Juz dawno nie słyszałem, żeby ktoś strzelił grzywacza. Absolutnie nie strzelamy do kuropatw, bo jest ich bardzo mało i proszę nie myśleć, że wystrzelali je myśliwi. Kuropatwa już raczej nigdy nie wróci do liczebności sprzed 30- 40 lat, ponieważ zmienił się biotop w którym żyje – coraz mniej szerokich miedz pomiędzy polami (pola zorywane w jeden duży obszar) oraz brak małych ale częstych upraw ziemniaków (kiedyś każdy rolnik posiadał pole z ziemniakami, teraz można przejść kilometry i nie spotkać żadnego) a sa to dwa bardzo istotne warunki bytowania kuropatwy. No i oczywiście maszyny – coraz szersze kombajny i opryski, opryski, opryski. To samo dotyczy zresztą zajęcy, które wyniszczone niegdyś chorobą już nigdy nie wróciły do swej poprzedniej liczebności (też nie strzelamy do zajęcy)
„Myśliwi strzelają dla zabawy, nawet nie zabierając ustrzelonego ptactwa” – bez urazy, ale debilna opinia, jestem przekonany, że jej autor nie ma osobistych doświadczeń na jej poparcie.
Łowiectwo to coś więcej niż tylko zabijanie, ale żeby to zrozumieć, trzeba spróbować je poznać. Poznać i historię i obyczaje i etykę łowiecką również. Tymczasem prawie każdy kto „psy wiesza” na myśliwych, pojęcia o łowiectwie nie ma żadnego.
Oczywiście są myśliwi (i znam takich) przeciwko którym należałoby wytoczyć najcięższą artylerię, bo faktycznie na to zasługują. Jednak tak bywa w każdej społeczności, że są jednostki, które nie wpisują się w normy grup do których należą. Jednak przez pryzmat czarnych owiec nie można sądzić całego stada 🙂 Wierzcie mi, że mógłbym Wam pokazać naprawdę wielu myśliwych, których miłość do zwierzyny i całej przyrody oraz troska o jej bogactwo zawstydziła by niejednego zdeklarowanego przyrodnika a co dopiero pierwszego lepszego gościa, który potrafi tylko głupie komentarze pisać.
Rozpisałem się ciut. Ciekawe czy mój komentarz ujrzy światło dzienne…
Każdy ma prawo do opinii i o ile nikogo ona nie obraża, ani nie zawiera spamu to takie publikuje, mam nadzieję, że to będzie pierwsze z pozytywnych zaskoczeń jakie Pana tutaj spotkają.
Jeśli chodzi o komentarze innych osób to oczywiście należałoby dotrzeć do autorów. Natomiast co do zbierania zwierzyny. W artykule znajdzie Pan jedno z moich doświadczeń kiedy zostałem uprzejmie poproszony o oddalenie się, bo Panowie Myśliwi polują na ptactwo wodne, bez psa. Strzelam, że Panowie byli fanami pływania w gumofilcach 😉
Jeśli chodzi o argumenty – nie strzelamy do zajęcy i kuropatw – oczywiście zgodzę się, że to nie myślistwo jest czynnikiem, który najbardziej przyczynił się do zmniejszenia populacji tych zwierząt, ale nie da się zaprzeczyć, że przyczynił się on i to negatywnie. Jeśli więc nie mamy szans na walkę z uprawami monokulturowymi, opryskami i coraz większymi maszynami rolniczymi, to powinniśmy przynajmniej wyeliminować te mniej ważne czynniki. A skoro i tak do tych zwierząt nie strzelacie, to dlaczego społeczność myśliwych jednak sprzeciwia się skreślenia tych gatunków z listy łownych?
Na ten temat można toczyć naprawdę długą dyskusję, ciekawi mnie jaka jest Pana opinia na tematy poruszone w artykule, a których Pan poruszyć się nie zdecydował.
Witam,
co sądzicie o tym filmie?
https://www.youtube.com/watch?v=eMKWbv0QlH8
Cześć!
Fajnie, że chcesz tworzyć takie treści i jak na początek jest naprawdę ok. Jednak przed nagraniem filmu warto żebyś stworzył sobie w punktach jego scenariusz, a przed publikacją dał do go do obejrzenia komuś dorosłemu kto wprowadzi dla Ciebie poprawki 🙂
Dzięki za ten artykuł.
Czemu ci psychole czerpią przyjemność z zabijania tych pięknych ptaków.
I jakim cudem jest to wciąż dozwolone.
Kiedyś było to szlachetne zajęcie, a myśliwi byli bardzo ważnymi członkami społeczności. Społeczność poszła jednak bardzo mocno do przodu, a myśliwi zostali w miejscu. Pielęgnują tylko im potrzebną i szkodliwą „tradycję”.
Drogi Pawle,
Widzę, że masz cywilną odwagę nie usuwać komentarzy, które krytykują Twój artykuł. Pozwolę sobie odnieść się do Twoich twierdzeń w sposób rzetelny, rzeczowy i zgodny ze stanem faktycznym – bynajmniej na podstawie dostępnych informacji i moich doświadczeń.
1. „Co ciekawe kiedy myśliwi zabijają kuropatwy podatnicy płacą za podtrzymanie liczebności kuropatw. ”
– to nieprawda. To myśliwi zasiedlają kuropatwy, kupują je za swoje pieniądze i wsiedlają spowrotem w miejsca, gdzie zginęły – nie zawsze skutecznie. Jako dziecko widziałem sporo razy kuropatwy w rejonach gdzie jeżdżę po lasach, łąkach i polach. Ale ostatnio widziałem już kilkanaście razy kuropatwy, bez introdukcji ich na tych terenach. Niestety dużo większym „wrogiem” niż myśliwy jest dla kuropatwy lis oraz wszechobecne nawozy i pestycydy. Poczytaj badania na ten temat.
2. „Co ciekawe gęgawy dobierają się w pary na całe życie, a śmierć partnera przeżywają bardzo emocjonalnie.”
– w ten sposób można pisać o każdych zwierzętach – tych łownych nie łownych. Jeżeli zwierzęta mają uczucia – co do dziś nie zostało zbadane, bo nie ma jak się porozumieć ze zwierzętami, ptakami, czy nawet roślinami, to nie można tego twierdzić na podstawie domysłów, czy podejrzeniu określonego zachowania. U zwierzyny czteronożnej jest podobnie, że jeśli zginie któreś młode, to często matka stoi przy nim przez jakąś chwilę, a czasem jak zginie inna sztuka z rudla, watahy, czy chmary, to też część stoi i patrzy, nawet kilka minut. Także pisanie, że gęgawa bardzo emocjonalnie przeżywa śmierć partnera, to zwykła gra na ludzkich uczuciach. Wiele ptaków dobiera się na całe życie, a po zginięciu partnera szukają nowego – podobnie, jak u ludzi.
3. „Sezon łowny na słonkę trwa od 1 września do dnia 21 grudnia. Ponieważ ptak wiedzie skryty tryb życia, upolowanie go jest dla myśliwych oznaką statusu i cennym trofeum.”
– to już jest jakiś absurd, nie wiem gdzie wyczytany, usłyszany. Upolowanie słonki jest trudne, ale nikt nie ma żadnego statusu z tego powodu. Cennym trofeum, to może być lew, zebra, czy inne egzotyczne u nas zwierzę. Słonki jest sporo w całej Polsce – spotkałem ją około 10 razy o różnych porach dnia. A np. dudka spotkałem do tej pory tylko 1 raz w Polsce, za to zagranicą już kilka razy.
4. „jako te czyniące jakiekolwiek szkody wymienia się tylko 3 gatunki gęsi. Jednak szkody te są marginalne, nad tym zagadnieniem pochylimy się w innym akapicie.”
– proponuję poczytać kilka artykułów w prasie holenderskiej, ale też w naszym internecie ile szkód robią gęsi. Do tego przyrost gęsi m.in. gęgawej w Holandii z powodu zakazu polowania na nie przyniósł … wzrost populacji trzykrotnie. Mało tego coraz więcej gęsi zimuje w Holandii, coraz więcej zostaje tam przez większą część roku. Holendrzy liczą się z tym, że przy dotychczasowym wzroście populacji wciągu najbliższych kilku lat będą gościć do 3,5 milionów gęsi. W międzyczasie zmienia się stosunek do ptaków w społeczeństwie – rolnicy są do nich negatywnie nastawienie mimo horrendalnych odszkodowań i dotacji na uprawę poplonów dla zimujących gości. Przeciętny obywatel – mieszczuch – również, gdyż nie ma ochoty leżeć na pełnej gęsich kup plaży, a kąpieliska są zamknięte, gdyż tabliczka informuje o zakazie kąpieli ze względu na zanieczyszczenie wody odchodami ptaków.
Problemu nie da się już „uregulować” wyłącznie przy pomocy prochu i śrutu. Stany ptaków wzrosły już tak, że stosunkowo niska liczba tamtejszych myśliwych – ok. 30.000 na 17,5 mln ludności – nie jest w stanie powstrzymać ich wzrostu metodą klasycznych polowań. Konieczne jest i będzie równoległe gazowanie ptaków, niszczenie jaj i odstrzał. Jeśli któryś z facebookowych ornitologów i miłośników naturalnej przyrody miał chęć na wyjazd na saksy do Holandii, to na wiosnę będzie „robota” dla fachowców od ptaków przy niszczeniu lęgów, a późnym latem gazowanie. Dla ludzi którzy z ptaszkami mają do czynienia – z pewnością wymarzone zajęcie…
5. „Osobniki każdego z tych gatunków padają ofiarą naturalnych drapieżników, których w Polsce nie brakuje, prym wiedzie wśród nich norka amerykańska. ”
– oooooo, ale Kolega pojechał …. raptem jeden drapieżnik norka amerykańska, który do tego jest gatunkiem IGO – czyli wpisanym na listę gatunków obcych, które mają być wytępione do zera na podstawie rozporządzeń UE.
Dodam, że myśliwi eliminują m.in. jenoty, szopy pracze, które są również IGO, a zjadają wszystko co się rusza i nie rusza – również ptasie jaja. Do tego lisy, które też czynią bardzo duże szkody w ptactwie, ale też zjadają zające i koźlęta – młode sarny.
6. „Ciężko jednak rozmawiać o kultywowaniu tradycji kiedy poza samym założeniem, że polowanie ma na celu uśmiercenie zwierzęcia, praktycznie żaden inny aspekt nie pokrywa się już z tradycją.”
– Kolego, myśliwi polują na ptaki, żeby je zjeść, więc polują z psami, które znajdują 99% ptactwa. Więc tradycja z polowania na ptactwo jest taka sama, jak polowania na zwierzęta, które można skonsumować.
7. „Nowoczesny myśliwy ma do dyspozycji broń z wysokiej klasy optyką, narzędzia do wabienia zwierząt, a niektórzy nawet noktowizję czy podczerwień. Trudno mówić tutaj o polowaniu, kiedy ja o tym myślę widzę to jako rzeź nie mających szans na ucieczkę zwierząt.”
– do polowań na ptactwo nie używa się optyki, czy noktowizji. Myśliwi nie polują z podczerwienią, a z termowizją i nie na ptaki, a na dziki oraz od niedawna na IGO oraz drapieżniki. Dopóki myśliwy nie odda strzału zwierzę ma zawsze szansę na ucieczkę, a samo trafienie ptaka w locie jest niezwykle trudną sztuką, dlatego tylko część myśliwych na nie poluje.
8. „Dawniej upolowane ptactwo było źródłem żywności dla rodziny myśliwego i było to jedno z nielicznych źródeł pozyskania mięsa w ogóle. Dziś mięsa mamy aż nadto, mordowanie ku temu dzikich ptaków nie ma sensu. Rozumiem, potrzebę pielęgnacji starych tradycji, jednak jeśli tradycje te są szkodliwe i nie mają innej podstawy niż zaspokojenie żądzy zabijania nie widzę na nie miejsca w kulturze cywilizowanego narodu.”
– jak wyżej – myśliwi konsumują większość upolowanego ptactwa, niewielka część trafia do skupów zwierzyny i jest eksportowana do krajów zachodniej Europy. Jakiego mięsa mamy dość ??? Tych kurczaków, gęsi, czy kaczek faszerowanych jakąś mieszanką i antybiotykami ? Tych świń tuczonych w kilka miesięcy na rzeź ??? Tych krów, które też są różnie karmione i potem i tak giną w rzeźni ??? Dziczyzna, to najzdrowsze mięso, bez chemii, bez antybiotyków, o zupełnie innej konsystencji, niż mięso hodowane.
9. „Tymczasem aktualnie myśliwi często nawet nie zaprzątają sobie głowy zebraniem zabitych podczas polowania ptaków.”
– jak wyżej – polowania na ptactwo odbywają się zawsze z psami, które podnoszą na pewno 99% upolowanej zwierzyny.
10. „Jednym z argumentów używanych przez myśliwych jest fakt, że polowania na gęsi są zasadne, a to z powodu próby redukcji szkód jakie te ptaki czynią podczas migracji. Jak dotąd jednak poza lokalnymi zgłoszeniami rolników o problemie wyjadania zbóż ozimych przez gęsi nie ma na ten temat wiarygodnych badań czy kosztorysu szkód. Warto natomiast dodać, że tego typu szkody mają charakter lokalny i incydentalny.
– jak wyżej – proszę zapoznać się ze szkodami, na skutek braku odstrzału gęsi w Holandii. Proszę też zapoznać się jakie szkody wyrządzają kormorany, na które zakazano polowań – ogromne połacie łąk wypalone przez ptasie odchody, drzewa bez liści, tony ryb wyjadane nie tylko z morza, ale też ze stawów hodowlanych.
11. „Śrut często również trafia do żołądków ptaków nurkujących. Zatrucie ołowiem może powodować bardzo bolesną i śmiertelną chorobę – ołowicę.”
– znów brak wiedzy, a może nie doczytanie szczegółów – ołów w stanie stałym jest trawiony i wydalany, podobnie jak piasek, kamyczki, które jedzą ptaki do trawienia. Ołowicę powodują opary związków ołowiu. Polecam poczytać artykuły na temat szkodliwości ołowiu.
12. „Skoro wiemy już że ptaki łowne nie są ani dobrym źródłem pożywienia czy dochodu, nie są winne znaczących szkód, ich ilość w wielu przypadkach drastycznie spada to dlaczego nadal je zabijamy?”
– BŁĄD – ptaki łowne są dobrym źródłem pożywienia, o czym pisałem już wyżej. Gęsi, ale też będące pod ochroną żurawie wyjadają mnóstwo ziaren pod zasiewach. Przyrost żurawi jest w ciągu ostatnich 10 lat imponujący i będzie niedługo poważnym problemem – brak wrogów, które mogłyby je zaatakować i zjeść. Kormorany, to kolejny problem, o którym pisałem wyżej. To samo dotyczy srok, czy innych drapieżnych ptaków, które niszczą drobne practwo, typu wróbel, sikorka, gil, itp.
13. „Poprawcie mnie jeśli się mylę – skoro nie ma innych powodów do polowań na ptaki – to jest to zwykłe zabijanie dla przyjemności. Sadyzm”
– no i tu klasyka – zabijanie dla przyjemności. Sadyzm – to już brak znajomości znaczenia słów, żeby Kolega zaznał sadyzmu w życiu, to by wiedział co to jest znęcanie się nad inną osobą. Myśliwi nie zabijają dla przyjemności, dla przyjemności spotykają się, polują razem, ale nie zabijają. Myślistwo, to wbrew temu, co myślą niektórzy ludzie – ochrona przyrody. To myśliwi właśnie przyczynili się do ochrony wielu gatunków, zasiedlania rodzimych gatunków tam, gdzie wyginęły, pomocy zwierzynie w czasie trudnych warunków bytowych w postaci incydentalnego dokarmiania- również ptactwa, wzbogacania diety w niezbędne sole i minerały poprzez wykładanie soli z minerałami w lesie w specjalnych lizawkach. Oczywiście nie kto inny, jak myśliwi likwidują wnyki kłusowników, nieraz ich łapią na gorącym uczynku. A trzeba pamiętać, że dla kłusownika nie ma okresów ochronnych, czy zwierząt łownych i nie łownych. A powodów polowania jest bardzo dużo, ale obcowanie z przyrodą, jej całoroczna obserwacja, czy spotkania towarzyskie, to stałe jego elementy. Śmierć zwierzyny jest końcowym elementem polowania, a średnio na myśliwego przypada kilkanaście sztuk zwierzyny rocznie – nie jest to więc wielka liczba. O sadyźmie nie będę się rozpisywał, bo skoro mamy 130.000 myśliwych, to każdy albo prawie każdy ma wśród rodziny lub znajomych myśliwego i często nawet o tym nie wie. Czy Ci ojcowie, matki, dziadkowie są sadystami ? NIE, to normalni ludzie, wrażliwi, mający uczucia, mają własne dzieci, wnuki, prawnuki, to ludzie empatyczni, miłujący przyrodę, zwierzęta, ale wykonujący niepopularne zajęcie – łowiectwa. To się dobrze sprzedaje medialnie, nie tak dobrze, jak rybołóstwo, czy wędkarstwo. Czy ryby głosu nie mają ? Czy ryby nie są żywymi zwierzętami ? Czy ryby nie są zabijane ? Często duszą się w męczarniach w wiaderku wędkarza. Czy rośliny nie czują ? Ostatnie badania mówią, że owszem, nie tak jak zwierzęta, ale też odczuwają. Temat rzeka.
Odniosłem się chyba do wszystkich mitów tutaj napompowanych przez autora. Zachęcam zawsze do merytorycznej dyskusji. Zabijanie ptaków, zwierzyny łownej wcale nie jest łatwe i przyjemne, ale jak trudna musi być praca w ubojni – nie tylko drobiu, ale przede wszystkim tuczników, czy bydła – nawet nie chcę sobie wyobrażać, ani słyszeć codziennie tego pisku zwierząt prowadzonych na ubój. W myślistwie przynajmniej śmierć przychodzi w ciszy …
Cześć Roman!
Każdy kulturalny i merytoryczny komentarz jest u mnie mile widziany. Nie boję się polemiki, a tym bardziej nie boję się przyznać do błędu i zmienić zdanie na jakiś temat. Twój komentarz publikuje już teraz, ale przygotowanie merytorycznej odpowiedzi trochę mi zajmie. Dziękuję za podjęcie dyskusji 🙂 Dam znać mailem kiedy opublikuję odpowiedź, w której odniosę się do tych 13 punktów 🙂
Zredagowałem odpowiedź 😉
1. Zarzucasz mi kłamstwo, a nie sprawdziłeś źródeł, na których opieram to co napisałem, nieładnie 😉 Dokładnie linijkę pod zdaniem, do którego masz zarzut wkleiłem link do filmu, w którym Lasy Państwowe (zarządca mieniem leśnym należącym do nas wszystkich) prowadzi hodowle kuropatw. Czy myśliwi mają jakiś sposób rozróżniania czy kuropatwa, do której chcą strzelić pochodzi z ich zakupu czy hodowli LP?
Co do tego, że większym wrogiem kuropatw jest lis i współczesne rolnictwo się zgadzam. Ale skoro populacja tych ptaków jest tak mocno zagrożona, to powinno się eliminować każdy czynnik, który negatywnie wpływa na ich populacje, w tym polowania na nie.
2. To Twoja opinia w dodatku nie poparta dowodami. Ja natomiast bazuje na wypowiedzi naukowców, którzy prowadzą odpowiednia badania na temat uczuć u ptaków. Choćby badania Maxa Plancka z Institute for Ornithology w niemieckim Seewiesen.
3. Dudków jeszcze u nas trochę jest, pewnie spotkałbyś ich więcej bez strzelby na ramieniu i hałasu jakim nią się produkuje 😉 Oczywiście fragment o tym, że słonka to niejakie trofeum dla polskich myśliwych to opinia, możesz się z nią nie zgadzać. Ja natomiast powielam tylko to co usłyszałem od znajomych myśliwych.
4. W Holandii faktycznie problem urasta do dużych rozmiarów, nie mam zamiaru z tym dyskutować, pewnie dlatego, że jako „człowiek, który ma do czynienia z ptaszkami” popieram polowania na gęsi.
5. Kolega zapozna się ze znaczeniem zwrotu „prym wiedzie” a potem przemyśli swój komentarz w tym względzie 😉
6. W idealnym świecie tak właśnie jest, w realnym jest tak, że podczas wypraw ornitologicznych widuje grupy po 10 myśliwych z jednym psem, albo i bez. No ale rozumiem, że te 10 luf pewnie celuje w tego samego ptaka, którego potem piesek ma wyłowić. Zdanie które komentujesz to moja opinia wynikająca z własnych doświadczeń.
7. Większość zwierząt bardzo polega na swoim kamuflażu, jak na to wpływa termowizja pewnie nie muszę Ci tłumaczyć. Wynika z tego jednak, że zwierzęta nie unikają waszych kul, tylko wykrycia żebyście nie mieli w ogóle okazji w nie wycelować. Ale tutaj masz całkowitą rację, ta uwaga tyczy się zacietrzewienia myśliwych nad tradycją, z której pozostały jedynie szczątki. Ten argument nie jest adekwatny do polowań na ptaki, ale do polowań w ogóle.
8. O jakość mięsa ze zwierząt hodowlanych powinieneś mieć pretensję do ich hodowców. Rozumiem zatem, że skoro mięso z dziczyzny jest lepsze to albo powinno być dostępne dla wszystkich, ale wówczas trzeba by wybić wszystkie żywe dzikie zwierzęta żeby zaspokoić ludzkość na 1 tydzień. Albo myśliwi to uprzywilejowana kasta, która może się żywić lepiej niż pozostała część społeczeństwa… Bardzo trafiony argument, winszuję 🙂
9. Jak wyżej, nie, nie zawsze odbywają się one z psami. Opinia vs opinia, bez sensu brnąć.
10. Opierałem się na w tym punkcie na polskich źródłach ówcześnie dostępnych. Jestem świadomy, że sytuacja się zmieniła. Zaktualizuję ten fragment kiedy zrobię research.
PS. Rozumiem, że kormorany też byście zjadali po upolowaniu?
11. To na szczęście możemy uznać za nieaktualne, za chwilę nie będziecie używać ołowianego śrutu.
12. Dzikie ptaki nie mogą być źródłem pokarmu na skalę masową, więc to nie jest dobre źródło pokarmu dla ogółu społeczeństwa. Jest, ale tylko dla uprzywilejowanej kasty myśliwskiej. Relacja pomiędzy drapieżnikiem a ofiarą od milionów lat regulowana była przez naturę, raczej nic w tym zakresie się nie zmienia.
13. Ok, popisałem się w tym punkcie brakiem empatii, nie powinienem tak uogólniać pisząc, to względem wszystkich myśliwych. Niemniej uważam, że Ty też trochę koloryzujesz w swoją stronę, nie trudno znaleźć wypowiedzi myśliwych przeczące temu co napisałeś. Wszystko zależy od konkretnego przypadku.
Nie jestem przeciwny polowaniom ani myśliwym, choć takie możesz odnieść wrażenie czytając ten tekst. Nie zawarłem w nim wszystkich swoich poglądów. Doskonale wiem, że myśliwi mają swój wkład w ochronę przyrody i to doceniam. Jestem za zreformowaniem myślistwa, bo aktualna jego forma jest w dłuższej perspektywie szkodliwa dla nas wszystkich.
Ps. Wielka szkoda, że nie odniosłeś się innych argumentów, np. nie wyjaśniłeś jakim sposobem myśliwy przed świtem jest w stanie rozróżnić krakwę od krzyżówki, skoro nie udaje się to ornitologom z dekadami doświadczenia.
Tak czy inaczej dziękuję za Twój komentarz, myślę że takie zestawienie dwóch punktów widzenia pozwoli czytelnikom wyrobić sobie własną opinię 🙂