Wyprawa na biwak, dłuższą wycieczkę pieszą lub rowerową wymaga wiele planowania. Należy wziąć pod uwagę trasę, miejsca na nocleg, uzupełnienie zapasu wody i pożywienia, zmienność pogody i możliwość naładowania urządzeń elektronicznych. Okazuje się, że niewielkim wydatkiem i zwiększeniem wagi naszego plecaka jeden z tych problemów możemy rozwiązać raz na zawsze. W tym artykule omówię, jak turystyczny panel solarny może zapewnić nam niezależne źródło zasilania podczas biwaku i wszystkie wady i zalety takiego rozwiązania.

Zasilanie na biwaku

Nie ma się co oszukiwać, jeśli nie jesteś hardym survivalowcem albo miłośnikiem bushcraftu połączonego z rekonstrukcją historyczną, na swoje biwaki i wyprawy zabierasz co najmniej kilka sprzętów wymagających zasilania. I o ile Twoja wycieczka to krótki wypad na weekend, nie będziesz potrzebował ładować swojej elektroniki, to już przy dłuższych wyprawach sprawa zasilania wymaga naprawdę przemyślanego planu. Telefon, latarka, GPS, akumulatory do aparatu i kilka innych gadżetów przydatnych podczas turystyki pieszej i rowerowej potrzebują zasilania, o które w terenie wcale nie tak łatwo.

Wybór formy dodatkowego zasilania należy uzależnić od długości wyprawy i ewentualnego dostępu do innych źródeł energii. Jeśli wycieczka zakłada pieszą wędrówkę po górach i codzienny nocleg w schroniskach potrzebujesz jedynie ładowarki sieciowej, dzięki której będzie można naładować urządzenia podczas noclegu. Jeśli jednak plan nie zakłada wizyt w cywilizacji, należy gruntownie przemyśleć, jak zadbać o zasilanie swojej elektroniki. A jest to sprawa bardzo ważna, ponieważ od jej sprawności może zależeć nie tylko spełnienie założeń wycieczki czy też jej komfort, ale również nasze bezpieczeństwo. Komu w środku nocy rozładowała się latarka, doskonale wie, co mam na myśli.

Jak zatem zadbać o dodatkowe źródło energii? Tutaj mamy w zasadzie dwie opcje – powerbank lub turystyczny panel solarny.

Powerbank

Powerbank to urządzenie, którego raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Ot przenośna bateria, która po naładowaniu może oddać energię do innego urządzenia. Na rynku mamy całą masę dostępnych powerbanków, które różnią się między sobą zasadniczo jedną cechą, pojemnością. Mamy wybór od malutkich baterii, które ledwie starczą do naładowania telefonu, aż po duże i ciężkie akumulatory o pojemności nawet kilkudziesięciu tysięcy miliapmerogodzin (mAh).

Powerbank – zalety

Do głównych zalet powerbanku można zaliczyć przede wszystkim jego mobilność, łatwość obsługi i niezależność. Stosunkowo małe rozmiary i niska waga (uzależnione od pojemności baterii) sprawiają, że jest to wygodne rozwiązanie podczas wędrówek i biwaków. Obsługa urządzenia sprowadza się jedynie do podłączenia kabla, a niezależność to nic innego, jak swoboda działania bez uwarunkowania zewnętrznymi czynnikami. Po prostu podłączamy sprzęt, który chcemy naładować i czekamy. Nowoczesne powerbanki dodatkowo oferują opcję szybkiego ładowania, która również wpływa na wygodę użytkowania sprzętu. Nie są to jednak urządzenia pozbawione wad.

Powerbank – wady

Podstawową wadą powerbanków jest ich ograniczona pojemność. Krótko mówiąc, na dłuższych wyprawach lub przy potrzebie dostarczenia energii do kilku urządzeń powerbank może okazać się niewystarczający. Kiedy wykorzystamy całą energię zmagazynowaną w urządzeniu, powerbank staje się bezużytecznym obciążeniem w naszym bagażu aż do czasu jego kolejnego naładowania z zewnętrznego źródła.

Kolejną wadą powerbanków jest ich zużywanie się w czasie użytkowania. Jak to baterie wielokrotnego ładowania mają w zwyczaju, pojemność powerbanku zmniejsza się im dłużej i częściej się ich używa. Efektywność urządzenia producenci podają zazwyczaj w liczbie cykli ładowania, w zależności od jakości sprzętu żywotność powerbanku to od 200 do 500 cykli.

Efektywność ładowania za pośrednictwem powerbanku jest uzależniona również od temperatury. Podobnie jak bateria telefonu, powerbank szybciej wytraca zmagazynowaną energię w niskich temperaturach.

Panel solarny

Alternatywą do powerbanku jest panel solarny, który produkuje energię elektryczną z promieni słonecznych. Jest to urządzenie o rozmiarach i wadze zbliżonych do większych powerbanków, które również może okazać się bardzo przydatne na biwakach oraz wycieczkach pieszych i rowerowych, szczególnie tych dłuższych. Turystyczny panel solarny oferuje wiele zalet, ale również nie jest rozwiązaniem pozbawionym wad.

Turystyczny panel solarny – zalety

Największą zaletą turystycznego panelu solarnego jest niezależność energetyczna, jaką oferuje. W odróżnieniu od powerbanku turystyczny panel solarny może dostarczać nam energię do urządzeń wielokrotnie w trakcie jednej wyprawy. Stanowi on wielokrotne źródło zasilana, więc stosując panel solarny do ładowania naszych sprzętów w terenie, nie musimy się martwić o to, że za chwilę tej energii zabraknie.

Nowoczesne turystyczne panele solarne wyposażone są w uchwyty umożliwiające montaż panelu do plecaka lub roweru, dzięki czemu mogą one produkować dla nas energię w czasie wędrówki. Nie ważą one zbyt wiele, a ich solidne wykonanie daje dużą odporność na kurz i zanieczyszczenia.

Kolejną zaletą turystycznych paneli słonecznych jest też fakt, że jest to rozwiązanie ekologiczne. Energia, której potrzebujemy produkowana jest w 100% z odnawialnego źródła, a samo urządzenie po zużyciu lub zepsuciu stanowi dużo mniej toksyczny odpad niż zniszczona bateria litowo-jonowa.

Wady panelu solarnego

Jak każdy sprzęt turystyczny panel solarny nie jest pozbawiony wad. Dla każdego turysty ważne są wymiary i waga urządzenia, które musi przenosić na plecach, a te w przypadku panelu mogą być większe niż w przypadku powerbanku. Oczywistą wadą tego urządzenia jest również uzależnienie od pogody. W bardzo pochmurne dni oraz w nocy ze sprzętu po prostu nie da się korzystać.

W niektórych przypadkach wadą może być również prędkość i efektywność ładowania sprzętu. Turystyczny panel solarny może produkować energię non stop kiedy padają na niego promienie słoneczne, ale ilość tej energii jest ograniczona, co wydłuża czas ładowania.

Co wybrać?

Wybór urządzenia powinien być warunkowany typem wyprawy w teren, którą planujemy. Jeśli jest to krótka wycieczka lub taka, w której często będziemy mieli okazję naładować powerbank, to będzie on lepszym rozwiązaniem niż turystyczny panel solarny. Jeśli jednak wybieramy się w długą trasę lub planujemy spędzić poza cywilizacją dłuższy czas, panel solarny nie będzie miał w powerbanku żadnej konkurencji. Możliwość produkowania energii na miejscu daje w takim przypadku ogromną przewagę.

Optymalnym rozwiązaniem byłoby oczywiście zabranie na długi biwak obu sprzętów, takie rozwiązanie eliminuje praktycznie wszystkie wady (poza wagą naszego bagażu). Dzięki temu, kiedy pogoda temu sprzyja, nawet w środku dziczy możemy spokojnie produkować i magazynować energię, a o ile nie jest to wyprawa samotna obciążenie plecaków, można podzielić na dwie osoby.

Sam do tej pory najczęściej korzystałem z powerbanku Redmi o pojemności 10 000 mAh, ale ponieważ w niedalekiej przyszłości planuję kilka dłuższych wypraw do zestawu dodałem również turystyczny panel solarny RYOBI – 14W RYSP14A. Po kilku testach jestem z niego bardzo zadowolony, w pełnym słońcu przez 8 godzin wędrówki naładowałem za jego pomocą latarkę, zapasową baterię do latarki i telefon (zaczynając z 56% pojemności baterii). Dodatkowo panel solarny okazał się w moim przypadku lżejszym rozwiązaniem. Mój powerbank waży 446 gramów, natomiast turystyczny panel solarny RYOBI 399 gramów. Niby niewiele, ale jednak podczas wędrówki na wiele kilometrów liczy się każda ulga dla pleców i nóg.

Podsumowanie

Zasilanie na biwaku to temat bardzo ważny, bo od działania elektroniki może zależeć nasze bezpieczeństwo. Sam już kilka razy mocno się przejechałem na zabraniu ze sobą tylko powerbanku, który po 1 dniu stał się bezużytecznym obciążeniem plecaka. Dlatego do swojego ekwipunku dodałem panel solarny i rozwiązanie to polecam wszystkim miłośnikom długich wędrówek i biwaków pośrodku niczego.

Oceń treść
[Głosów: 17 Średnia ocena: 5]