Już w październiku minionego roku zaplanowałem sobie, że nadchodzącą wiosnę spędzę na przyrodniczych wyjazdach. Kiedy byłem na etapie planowania wiosennych wypraw do głowy wpadła mi informacja, że Akcja Bałtycka kończy 60 lat działalności. Zainteresowałem się tematem i postanowiłem dołożyć swoją cegiełkę do badań prowadzonych podczas obozów obrączarskich. Dziś zapraszam do lektury relacji z 5 dni jakie spędziłem jako wolontariusz Akcji Bałtyckiej w Kuźnicy na Helu.
- Plan wyprawy – Akcja Bałtycka 2021
- Podróż i obóz
- Chwytanie i obrączkowanie ptaków
- Spacery ornitologiczne
- Czym jest Akcja Bałtycka
- I Ty możesz pomóc
Plan wyprawy – Akcja Bałtycka 2021
Kiedy tylko Akcja Bałtycka zaistniała w mojej świadomości od razu pomyślałem, że to jest coś całkowicie dla mnie. Amator ornitologii, chętny do pomocy w działaniach mających na celu ochronę przyrody, który jest przyzwyczajony do obozowania w naprawdę dzikich warunkach na pewno przyda się jako pomoc na obozie obrączkowania ptaków! Kiedy tylko okazało się, że organizacja udziału w Akcji i sam dojazd są banalnie proste zdecydowałem się, zarezerwowałem wolne w pracy, zgłosiłem chęć udziału i czekałem na potwierdzenie! Kontakt zwrotny od organizatorów nastąpił bardzo szybko, omówiliśmy niezbędne szczegóły i mogłem rezerwować bilet.
Organizacja wyprawy była w zasadzie banalnie prosta, większość niezbędnych rzeczy do obozowania zapewnia Akcja Bałtycka. Schronienie, wygodne materace, miejsce do odpoczynku, pracy i przygotowywania posiłków, niezbędne narzędzia i wyposażenie kuchenne – wszystko jest na miejscu. Jedne co trzeba zabrać ze sobą to ciepły śpiwór, ubrania, wygodne buty, jakąś latarkę, najlepiej czołówkę i środki higieny osobistej. Ja oczywiście na plecy załadowałem jeszcze sprzęt foto, lornetkę, lunetę i statyw.
Podroż i obóz
Akcja Bałtycka działa w trzech lokalizacjach, ze względu na łatwiejszy dojazd pociągiem wybrałem udział w obozie w Kuźnicy na Helu.
Podróż z Lublina nad morze nie była krótka, ale w zasadzie nie dała mi się za bardzo we znaki. Muszę przyznać, że dawno nie korzystałem z długodystansowych połączeń PKP i wiele w ostatnim czasie się poprawiło. Na Hel dojechałem w około 7 i pół godziny. Na miejsce dotarłem we wtorek 23.03 o 21:37.
Ponieważ obozowicze, którzy mnie przywitali byli zmęczeni całym dniem organizacji obozu i stawianiem pierwszych sieci, przywitanie było dość krótkie, ale bardzo konkretne. Zostałem szybko wprowadzony w zasady panujące w obozie, wypełniłem niezbędne formalności i poszedłem rozłożyć tarp i hamak.
Już po pierwszej nocy w hamaku zmieniłem jednak zamysł, ponieważ miałem ze sobą sporo sprzętu wygodniej było mi jednak skorzystać z namiotów przygotowanych dla uczestników Akcji. Dzięki temu sprzęt foto był lepiej zabezpieczony przed wilgocią, a i samo schronienie okazało się dużo wygodniejsze i cieplejsze niż mój hamak z podpinką. Dodatkowo zmiana lokum sprawiła, że powodowałem dużo mniej hałasu, kiedy wstawałem jeszcze przed świtem, aby zapolować z aparatem w ręku.
Przeczytaj także: Obóz ornitologiczny Akcji Bałtyckiej – Mierzeja Wiślana – jesień 2021
Chwytanie i obrączkowanie ptaków
Ponieważ mój pierwszy dzień pobytu na Helu był dopiero 3 dniem trwania tegorocznej edycji Akcji, tego dnia nadal nie byliśmy gotowi rozpocząć zasadniczej pracy. Dowiedziałem się, że ponieważ Akacja Bałtycka trwa od 60 lat, od tego czasu sieci monitoringowe ustawiane są dokładnie w tych samych miejscach. Żeby zacząć więc chwytanie i obrączkowanie ptaków musieliśmy zadbać o to, aby wszystkie monitoringowe sieci były gotowe. Otwarcie sieci musi odbyć się jednocześnie. Dlatego całą środę spędziliśmy na rozstawianiu sieci, karczowaniu ścieżek i zapoznawaniu się z trasami jakie codziennie trzeba będzie wykonywać.
W tych działaniach okazałem się najbardziej przydatny. Odpowiednia wytrzymałość, siła i ubiór, dzięki któremu bez najmniejszego problemu mogłem wejść w nawet najgęstsze jeżyny okazały się bardzo pomocne. Miejsca, w których miały stać sieci często były niedostępne przez ogromne ilości kujących, plączących się pod nogami jeżyn. Wziąłem to więc na siebie. Dzięki odpowiedniemu podziałowi obowiązków już w czwartek mogliśmy ruszyć z chwytaniem i obrączkowaniem ptaków.
Na czym dokładnie polega obrączkowanie ptaków dowiesz się z tego artykułu – Obrączkowanie ptaków – po co i dlaczego obrączkuje się ptaki?
Pierwszym ptakiem jakiego wyciągnęliśmy z sieci podczas obrączkowania – Akcja Bałtycka 2021 – był kos. Nie był to jednak pierwszy zaobrączkowany ptak. Jak opowiedziała nam Agata Pinszke – kierowniczka obozu na czas, w którym odbywałem swój wolontariat – kolejność obrączkowania zależna jest od gatunków jakie zostały wyciągnięte z sieci podczas obchodu. Już pierwszy nasz obchód był do tego znakomitym przykładem. Pomimo, że z sieci jako pierwszy wyciągnięty został kos, to samiec gila otrzymał biżuterię w pierwszej kolejności.
Niektóre gatunki ptaków są mniej odporne na stres niż pozostałe, w związku z czym obrączkuje się je w pierwszej kolejności. Do tej grupy zaliczamy gatunki należące do rodziny łuszczakowatych, między innymi gile oraz zięby, a także najmniejsze gatunki ptaków, takie jak mysikróliki, czy pełzacze.
– wyjaśnia Agata Pinszke – kierowniczka obozu Akcji Bałtyckiej w Kuźnicy.
Kiedy sieci były już gotowe w obozie musiał zapanować określony porządek prac. Aby zminimalizować stres schwytanym w sieci ptakom obchody odbywają się równo co godzinę, a w przypadku nalotu nawet częściej. Nalot to nic innego jak zmasowany przelot ptaków powodujący, że w sieci łapie się ich bardzo dużo.
Początek marca nie jest najbardziej aktywnym okresem jeśli chodzi o migrację ptaków, a mimo to zdarzały się nam sytuację, że w sieciach było ich tak wiele, że po zakończeniu jednego obchodu nie było czasu nawet na minutę odpoczynku. Od razu trzeba było iść na kolejny „zbiór” bo sieci już były pełne ptaków – sikor najczęściej.
Podczas pięciu dni mojego pobytu, z których tylko przez 3 dni łapaliśmy ptaki (25-26-27.03), w sieci złapaliśmy i zaobrączkowaliśmy aż 583 ptaki!
- 288 bogatek
- 1 czarnogłówka
- 1 czeczotka
- 4 droździki
- 1 gil
- 72 kosy
- 28 modraszek
- 57 mysikrólików
- 2 pełzacze leśne
- 4 pokrzywnice
- 83 rudziki
- 1 sosnówkę
- 4 strzyżyki
- 18 śpiewaków
- 11 zięb
- 8 zniczków
Trzy spośród wszystkich gatunków złapanych w sieci widziałem po raz pierwszy – były to pokrzywnica, zniczek oraz droździk. Jeśli jesteś ciekawy mojej życiowej listy gatunków jakie udało mi się zaobserwować i obserwację udokumentować zajrzyj tutaj > https://przygodyprzyrody.pl/ptaki-obserwacje/
Tylko droździka udało mi się wyśledzić również w naturze podczas spacerów ornitologicznych na jakie wychodziłem kiedy tylko sytuacja w sieciach się uspokoiła.
Spacery ornitologiczne
Przyznam szczerze – wyplątywanie drobnych ptaków z sieci nie szło mi wybitnie. Mało zręczne paluchy, problemy z dostrzeżeniem zaplątanych nici pod piórami i stres, że mogę swoją nieumiejętnością wyrządzić im krzywdę – wszystko to sprawiło, że swoją przydatność w obozie skoncentrowałem bardziej na zadaniach wymagających siły, nie zręczności. Wobec tego kiedy obóz był ogarnięty, sieci rozstawione, a ptaki w sieciach nie dopisywały miałem czas na spacery z aparatem.
Od kiedy zainteresowałem się obserwacją przyrody nie byłem nad polskim morzem. Była to więc wyśmienita okazja nie tylko do obserwacji typowo nadmorskich ptaków, ale i potrenowania fotografowania w ogóle. Ponieważ ze swojego krótkiego pobytu nad morzem chciałem wycisnąć możliwie jak najwięcej codziennie wstawałem przed świtem, aby jeszcze przed pierwszym obchodem sieci mieć czas na krótki spacer. Każdą wolną chwilę spędzałem na śledzeniu i fotografowaniu ptaków. W efekcie wróciłem do domu zmęczony, ale szczęśliwy, na jednym z tych spacerów miałem niesamowity fart zrobić to zdjęcie.
Ptak powyżej to modraczek, w Polsce jest to bardzo rzadki gatunek. Na tyle rzadki, że zdjęcie jakie wykonałem 27.03 o 8:19 było 20 stwierdzeniem tego gatunku w naszym kraju. Ptaka wykryłem na wydmach w Kuźnicy, co widać po pastelowym tle zdjęcia. Miałem naprawdę wielkie szczęście, tym bardziej, że początkowo wziąłem tego ptaka za rudzika. W terenie podczas robienia zdjęcia nie zwróciłem uwagi, że ptak pomimo, że podobny, to ma wiele cech odróżniających go od rudzika.
Tutaj do akcji wkracza… Akcja Bałtycka 😀 To dzięki temu, że ptak ten złapał się w sieć i został zaobrączkowany dowiedziałem, że miałem okazję fotografować tak rzadki gatunek. Modraczek od razu po zaobrączkowaniu został gwiazdą posta na profilu Facebook Akcja Bałtycka – zachęcam do zaglądania tam. Dopiero kiedy zobaczyłem informację o jego złapaniu w miejscu, w którym byłem 4 dni wcześniej w głowie zaświtała mi informacja – ja widziałem tego ptaka!
To dla mnie doskonała nauczka żeby zawsze zwracać uwagę nawet na najmniejsze szczegóły! Osobnik, którego wziąłem za pospolitego rudzika, okazał się najrzadziej występującym w Polsce ptakiem jakiego dotąd widziałem.
Nie tylko spotkanie z modraczkiem przyniosło mi wiele emocji! Ostatecznie podczas mojego wyjazdu udało mi się spotkać i sfotografować 9 nowych gatunków ptaków. Były to:
- modraczek,
- kaczka lodówka,
- droździk,
- markaczka,
- pokrzywnica,
- zniczek,
- kania ruda,
- mewa siodłata i
- świergotek nadmorski.
Codziennie uparcie śledziłem również słonki, które podczas obchodów co rusz wylatywały z okolicznych zarośli. Jednak ich fantastyczny kamuflaż, prędkość i zwinność podczas lotu nadal nie pozwoliły zrobić zdjęcia.
Kiedy sytuacja temu sprzyjała, miałem odpowiednią perspektywę i światło starałem się również przetestować umiejętności robienia zdjęć lepszych niż dokumentacyjne. Ostatnio śledzę blogi wielu fotografów, oglądam tutoriale, filmy typu how to czy golden rules itd. Skoro więc miałem okazję chciałem sprawdzić, czy coś z tych godzin spędzonych przed YouTube zostało mi w głowie. Muszę przyznać, że zauważam postępy.
Oczywiście stworzyłem również listę wszystkich gatunków ptaków jakie widziałem i słyszałem na Helu.
- Gęgawa
- Gęś białoczelna
- Łabędź niemy
- Świstun
- Krzyżówka
- Cyraneczka
- Czernica
- Uhla
- Markaczka
- Kaczka lodówka
- Gągoł
- Nurogęś
- Perkoz rogaty
- Perkoz dwuczuby
- Gołąb miejski
- Grzywacz
- Sierpówka
- Wodnik
- Łyska
- Żuraw
- Czajka
- Batalion
- Słonka
- Śmieszka
- Mewa siwa
- Mewa białogłowa
- Mewa siodłata
- Bocian biały
- Czapla siwa
- Czapla biała
- Kormoran
- Krogulec
- Myszołów
- Kania ruda
- Sójka
- Sroka
- Kawka zwyczajna
- Gawron
- Wrona siwa
- Kruk
- Sosnówka
- Czarnogłówka
- Modraszka
- Bogatka
- Mysikrólik
- Zniczek
- Pełzacz leśny
- Strzyżyk
- Szpak
- Paszkot
- Kos
- Śpiewak
- Droździk
- Kwiczoł
- Rudzik
- Pokrzywnica
- Wróbel
- Mazurek
- Pliszka siwa
- Świergotek drzewny
- Świergotek nadmorski
- Zięba
- Gil
- Dzwoniec
- Czyż
- Czeczotka
- Trznadel
- Raniuszek
- Skowronek
Zdziwieniem był dla mnie absolutny brak dzięciołów czy kowalików w lesie. Prawdopodobnie widziałem również i inne gatunki mew, ale rozpoznawanie ich dla mnie to nadal czarna magia. Prawdopodobnie lista byłaby jeszcze okazalsza, ale momentami ptaków na morzu, plaży i latających mi nad głową było tak wiele, że nie widziałem w co wycelować obiektyw 😉
Czym jest Akcja Bałtycka?
Akcja Bałtycka to trwający już od 60 lat program badawczy zajmujący się migracjami ptaków. Co roku podczas trwania Akcji grupa pracowników naukowych Uniwersytetu Gdańskiego z pomocą wolontariuszów przez kilka tygodni, w trzech lokalizacjach – Hel, Bukowo, Mierzeja Wiślana – w warunkach obozowych chwyta, mierzy, bada i obrączkuje ptaki migrujące.
Pozyskiwane w ten sposób dane to wkład do badań nad populacją różnych gatunków ptaków. Dzięki temu można określić stan, liczebność i termin wędrówek ptaków. To z kolei nie tylko daje nam pogląd na zmiany zachodzące w przyrodzie, ale też może posłużyć do jej ochrony i planowania zrównoważonego rozwoju.
O samym obrączkowaniu ptaków zamierzam napisać osobny artykuł, natomiast więcej informacji na temat Akcji Bałtyckiej najlepiej zasięgnąć u źródła, na stronie akbalt.ug.edu.pl
I Ty możesz pomóc
Jak wspomniałem wyżej badania ptaków już od 60 lat prowadzone są przez pasjonujących się ptakami ludzi, ale tylko dla części z nich jest to praca. Badania w takiej formie i skali nie mogłyby się odbyć bez udziału wolontariuszy. Ja już się przekonałem, że udział w akcji to nie tylko świetna przygoda. To również możliwość zrobienia czegoś dobrego dla siebie i świata oraz fantastyczna lekcja prowadzona przez doświadczonych znawców ptaków.
Jeśli chcesz i Ty możesz bez większego trudu przeżyć taką przygodę. Wystarczy odrobina wolnego czasu, chęci i naprawdę skromny budżet na dojazd i składkę na wyżywienie. Więcej na ten temat również znajdziesz na stronie akcji – akbalt.ug.edu.pl/zglos-sie/warunki-uczestnictwa.
Jeśli chcesz pomóc, ale nie znajdziesz wolnego czasu na wyjazd możesz wesprzeć darowizną Fundację Akcja Bałtycka, która zbiera środki na rozwój badań i edukację lub zrobić zakupy w sklepie z rudzikiem – https://www.facebook.com/sklepikzrudzikiem
Świetna sprawa, sama wybrałabym się na taką wyprawę.